Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/zwierzeta.bieszczady.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra15/ftp/zwierzeta.bieszczady.pl/paka.php on line 5
– Danny jest interesującym chłoptasiem. Ma w sobie potencjał, jeśli wiecie, o co mi

– Danny jest interesującym chłoptasiem. Ma w sobie potencjał, jeśli wiecie, o co mi

  • Eugenia

– Danny jest interesującym chłoptasiem. Ma w sobie potencjał, jeśli wiecie, o co mi

10 August 2022 by Eugenia

chodzi. – Ja nie wiem. Był dobrym uczniem, inteligentnym, nie sprawiał kłopotu. Myślałam, że zajdzie w życiu dużo dalej niż ty. To był jego potencjał. Charlie rzucił Quincy’emu chytre spojrzenie. – Ale pan wie, co mam na myśli, agencie, no nie? Słyszałem o panu. Jest pan podobno świetny w swoim fachu. Nie było lepszego, Jim Beckett może się schować. No, niechże pan błyśnie. Cholernie się z wami nudzę. Boję się, żebym nie przysnął. – Myślę, że to ty powinieneś mówić dalej – powiedział spokojnie Quincy. – My, przedstawiciele organów ścigania, przepadamy za barwnymi zeznaniami. A poza tym jestem pewien, że uwielbiasz słuchać samego siebie. – Nudziarz z pana. – Taka praca. – Charlie, czego chciałeś od Danny’ego? – Niczego. W porządku? Korzystam ze swoich praw. Coś mi spróbujesz zrobić, a napuszczę na twój małomiasteczkowy tyłek bandę obrońców swobód obywatelskich. Rainie odwróciła się do swego towarzysza. – To nic nie da. – Wydaje się bardzo agresywny – zgodził się Quincy. – Chyba musimy zmienić taktykę. – Uszkodzicie chociaż jedną komórkę martwego naskórka na mojej głowie, a ojciec będzie was latami ciągał po sądach. – Teraz twój ojciec musi stanąć po naszej stronie. – Rainie odwróciła się do Quincy’ego. – Kudły czy kurtka – zastanawiała się na głos. Agent otaksował spojrzeniem modny strój i starannie ułożone włosy młodego człowieka. – Kurtka – powiedział. – Dobra. – Rainie zrobiła krok do przodu i zanim Charlie zdążył dać nura w prawo, zastąpiła mu drogę, chwyciła za rękaw i szarpnęła. Chwilę później trzymała w ręku czarną skórzaną kurtkę. Kenyon sprawiał wrażenie oszołomionego. Rainie uśmiechnęła się do niego promiennie. Ostatnio była w tak podłym nastroju, że nie zamierzała cackać się z bandziorami. Miała dość gówniarzy, którzy nosili przy sobie broń, nie mając pojęcia, czym jest śmierć. – Zabawimy się, Charlie. Ja będę zadawać pytania, a ty odpowiadać. Quincy jako ekspert oceni, czy mówisz prawdę. Jeśli nie spodobają mu się twoje odpowiedzi... albo jeżeli znowu mnie wkurzysz... zabieram się za twoją kurtkę. Będziesz pyskował, kurtka straci rękaw. I tak dalej. Jasne? – To tylko głupia kurtka. Mogę sobie kupić nową. – Dobra. – Rainie otworzyła scyzoryk i przytknęła ostrze do kołnierza. – Czekaj, czekaj! – Oddychał ciężko, a na jego górnej wardze zalśnił pot. Chłopak mógł mówić, co chciał, ale Quincy i Rainie wiedzieli, że trzymają go w garści. Stara kurtka z symbolem gangu motocyklowego na plecach była niezbędnym elementem kostiumu twardziela, na którego kreował się Charlie Kenyon. Bez niej czuł się nagi. Tak samo mogli zabrać Supermenowi pelerynę. – Pierwsze pytanie, Charlie. Dlaczego kręciłeś się koło Danny’ego O’Grady? – Bo był cool, w porządku? – Danny jest komputerowym maniakiem. To jest cool? – Nie, nie. – Charlie pokręcił głową. – Kompletnie nie czaicie. Wystarczyło spojrzeć mu w oczy. Był dorosły. I... i... wściekły. Na ojca. Ja się na tym znam. – Pokrewna dusza? – zapytała oschle Rainie. – Coś w tym rodzaju. – A Melissa Avalon? – wtrącił Quincy. – Kim ona była? Charlie ożywił się. – Niezła laska! Jezu, widział ją pan! Ale towar. – Kontaktowałeś się z nią? – Pewnie. Znaczy, próbowałem. – Wzruszył ramionami, wpychając ręce do kieszeni. Bez

Posted in: Bez kategorii Tagged: upięcia loków na bok, kreacja jolanty kwaśniewskiej, ewa farna film,

Najczęściej czytane:

- zawahała się. - Jaki tata będzie? Zapomniałam tego

słowa, Lizzie! - Będzie oczarowany!.- Starsza siostra uwielbiała, gdy proszono ją o pomoc. - Będzie absolutnie oczarowany.' ... [Read more...]

się tak umówić.

Posłusznie wpisała swoje dane w odpowiednie poła. - Jeszcze jedna rzecz. Dziś rano byłem w Crestville, by spotkać się z teściami. Zaprosiłem ich na kolację w piątek. Myślę, ... [Read more...]

gdy jeszcze się nie całowała, bo przecież trudno określić tym mianem niezdarne przytulanie przez pracowników jej ojca w czasie świąt czy też ojcowskie cmoknięcia w czoło nie ogolonego staruszka, pana Dodderidge’a. A teraz ten obcy człowiek, bez chwili zastanowie¬nia, tak chłodno i zdecydowanie, odszukał jej usta i skosz¬tował ich smaku. Co więcej, najwyraźniej oczekiwał od¬powiedzi, a Clemency mimowolnie założyła mu ręce na szyję. Jej serce zaczęło bić przyspieszonym rytmem. ...

Nieznajomy wyjął z jej włosów parę grzebieni z masy perłowej i przesuwał palcami po jedwabistych lokach. - Takie miękkie i słodkie - mruknął, nie przestając jej całować. Nagle w oddali rozległ się tętent końskich kopyt i głośne okrzyki jeźdźców. Clemency gwałtownie wyrwała się z objęć nieznajomego, a potem drżącymi palcami podniosła grzebyki i wpięła je we włosy. Wstała i z rumieńcem na twarzy oparła się niezgrabnie o furtkę. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 zwierzeta.bieszczady.pl

WordPress Theme by ThemeTaste