Dane ciągle przesiaduje u Nate'a, chyba znów
tam wpadnę. Mogę dostać to, czego chcę. Ale niekoniecznie w tym wypadku. No dobrze, poszukam jakiegoś psychoterapeuty. Kelsey odłożyła dziennik. Czy Sheila starała się uwieść Cindy, żeby udowodnić, że potrafi? Wstała. Czuła się niezręcznie. Nie chciała znać wszystkich intymnych myśli, uczuć i czynów swych przyjaciół. Wiedziała jednak, że musi doczytać dziennik do końca. Poczuła, że trochę spiekła sobie skórę. Dobrze, że posmarowała się kremem z filtrem. Rozejrzała się. Wszyscy byli w wodzie. Na łodzi powiewała flaga sygnalizująca nurkowanie. Na powierzchni ukazały się głowy Cindy i Larry'ego. Usłyszała śmiech. - Do czego ty celowałaś, Cindy? Chcesz, żebyśmy zjedli na kolację zgrabną wiązkę wodorostów? - Poczekaj, zaraz coś upoluję. - Głowa Cindy zniknęła. Kelsey rozejrzała się wokół. Stali na kotwicy, wokół nich kilka innych łodzi, słońce jednak tak raziło, że trudno było rozpoznać ich nazwy. Szyprowie często zabierali tu turystów. Dużo ryb, ładne piaszczyste dno, no i tuż przy granicy rezerwatu. Wiele morskich stworzeń lekkomyślnie opuszczało to schronienie i przypływało tutaj. 261 Pogrzebała w skrzyni ze sprzętem. Wybrała maskę i fajkę do nurkowania. Przepłukała maskę, nałożyła i weszła do wody. Dane sprawdził kilka łowisk. Czuł niepokój. Tym większy, że Andy Latham znów znalazł się na wolności. Latham łowił zwykle od strony Zatoki, kiedy jednak połów okazywał się niewystarczający, wypływał na Atlantyk. Płycizna przy morskim rezerwacie była bardzo popularna. W pobliżu najlepszych raf, z maleńką wysepką, na której rosło tylko trochę trawy i drzew. Doskonałe miejsce na piknik. Piaszczyste dno umożliwiało rzucenie kotwicy bez niszczenia rafy, jednocześnie zaś jej małe kolonie zapewniały obecność ryb, które można było łapać na wędkę. Na dnie leżał wrak łodzi rybackiej, która zatonęła przed laty. Miejsce nadawało się doskonale zarówno do połowów, jak i nurkowania, zwłaszcza bez aparatu, gdyż głębokość nie przekraczała na ogół siedmiu metrów. Dane płynął powoli, przyglądając się zakotwiczonym łodziom. - Trafiony - powiedział do siebie. Widział „Lady Havana", „Free as the Sea", „Madonnę" Nate'a i jeszcze dwie łodzie z tej samej przystani. Jorge Marti nie prowadził „Free as the Sea", ponieważ - jak Dane wiedział - towarzyszył